poniedziałek, 19 października 2015

Poszewka ze swetra

Witam drogie Panie z grupy.
  Spróbuję naświetlić temat poszewki ze swetra. Mam też nadzieję , że nie zobaczy tego żadna profesjonalna krawcowa, bo będzie ostra beka !!!



Zaczynamy.

- sweter
- poszewka (zakładam, że macie już jakieś poszewki w rozmiarze poduszki na którą ma pasować sweterek)
- szpileczki
- maszyna do szycia
Sweter odwracamy na lewą stronę






Przykładamy poszewkę. Szerokość ściągacza zostawiam. To miejsce na guziki czy wstążkę. Dla ułatwienia poszewka "wzór" przylega do bocznego szwu swetra. Im mniej szycia tym lepiej.



Szpilkami spinamy warstwy swetra w miejscu, gdzie będzie przebiegał szew.




 Pierwszy szew. Jest prosty. U mnie na maszynie nr 1



Po przeszyciu wkładam poduszkę, żeby zobaczyć czy pasuje czy jednak coś skopałam i trza pruć... (zdarza się laikom) 
Niestety nie pokażę tego na zdjęciu, bo z tego swetra będzie pokrowiec na abażur.





 Jeśli wszystko pasuje przeszywamy szwy ściegiem który zapobiegnie pruciu się poszewki. U mnie to                                                                           11 lub 12.


Jeśli nie macie takiego, to proponuję przelecieć 2 razy zygzakiem. U mnie nr 2.



Kiedy już wszystko zszyte porostu odcinamy to co zbędne, odwracamy poszewkę na prawą stronę i gotowe.


Na wiosnę miałam dodatki w błękitach...
A na Boże Narodzenie pewnie będzie coś w czerwieniach.

  Z czarnymi guzikami też wygląda super!

Nie przejmujcie się, że nie ma dziurek, tasiemkę czy włóczkę , przewleczecie bez trudu szydełkiem. 
Pozdrawiam

piątek, 26 czerwca 2015

Lato

Lato kocham, kocham, kocham...
Takie z  dzieciństwa zapach koszonej trawy, a później siano i spanie w stodole. Kąpiele w rzece. Ogniska. Zjeżdżająca się rodzina z najdalszych zakątków kraju. Niekończące się zabawy. Jagody i maliny prosto z lasu. Układnie drewna na zimę (i tu znów zapach)
 Boże jak się rozmarzyłam.
Chociaż na jeden dzień wrócić w tamten czas.   Jak ja bym odpoczęła.  




Lato to bezsprzecznie moja ulubiona pora roku. Ciepło, mnóstwo świtała, spanie do oporu, wyjazdy rodzinne, morze, jeziora   i    OPALANIE !


środa, 24 czerwca 2015

Ulubiony kolor




Dzisiejsze temat Uli to gratka  dla tych którzy robią świetnie zdjęcia, a zmora dla takich amatorów fotografii jak ja.
Wyzwanie to wyzwanie i trzeba stanąć na wysokości zadania.
Od Wielkanocy zakochana jestem w tym oto kolorze. Okazuje się że jest wszędzie ! Do końca nie zdawałam sobie z tego sprawy.
Dostałam na tym punkcie bzika.





BŁĘKIT






Błękit jest do ubrania

















do czytania




Jest w kuchni








 


W łazience

 
                                                                                                                                                                   





    W salonie



                                                   



Na tarasie. Pod tarasem 






UWIELBIAM GO !






wtorek, 23 czerwca 2015

Praktyczne sposoby na ...wszystko.

Teoretycznie  na wszystko jest praktyczny  sposób.
 Są o tym nawet ułożone kawały- wątpliwej  śmieszności.
Jako gospodyni domowa, żona, matka, pracownik etc. praktyczne sposoby mam w jednym paluszku i to w małym. Praktycznie nie sposób ich wymienić. A jak z praktycznych porad wybrać te najbardziej praktyczne ? Jest to praktycznie niemożliwe.




Jestem okropna !  Tzn. okropnie praktyczna !  

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Moja miłość. 10 najpiękniejszych chwil w życiu.


Chcecie to wierzcie, chcecie nie wierzcie, zakochałam się mając naście lat.
   W zasadzie byłam jeszcze dzieckiem. Długo czekałam na oznaki odwzajemnionego uczucia. Ale.... doczekałam się. Od tamtej pory wszystkie najpiękniejsze momenty mojego życia wiążą się z NIM.

1 Pierwsze trzymanie się za rękę (nadal mam dreszcze)
2 Pierwszy pocałunek (to się zawsze pamięta)
3 Pierwsza randka (w zasadzie impreza sylwestrowa )
4 Pierwsze oświadczyny
5 Drugie oświadczyny (ha ha ha już na kolanach)
6 Ślub (ogromny stres ale jeszcze większa radość i spełnienie snów)
7 Cztery ciąże
8 Cztery porody (takie wydarzenie to chyba każda mama pisze. I TO NIE JEST BANAŁ)
9 Budowa domu (po 12 latach na wynajmie, ogromne szczęście)
10 Zawsze mówi do mnie Reniuś- nawet w największej złości, a Renata kiedy chce mnie rozśmieszyć
- tak dziwnie brzmi to w jego ustach.

To są  momenty o których będę opowiadać wnukom.  Bardzo, bardzo wyjątkowe ale przede wszystkim będę mówić o miłości. nieustającej, pełnej, uczciwej i dla mnie wiecznej.


2008 r.



czwartek, 18 czerwca 2015

Myślałam...

Tak się cieszyłam zakładając bloga. Wreszcie przyszedł czas na mnie. A tu klops. Tak wiele rzeczy się dzieje, że nie mam czasu na tworzenie. Jak to mówią "nie złapiesz dwóch srok za ogon " 
Ja chciałam złapać więcej !
Robić wszystko co dobra mama, żona, pracownik, koleżanka, blogerka.
Okazuje się, że doba ma 24 godziny i nie jest z gumy. 
Nie można robić wszystkiego. Niby człowiek o tym wie, ale łudzi się, że się uda.
Nie udało się. Nie mam czasu na zrobienie wszystkich projektów, które tłoczą się w mojej głowie. 

Sześć tygodni  temu postanowiłam pomalować krzesło i zmienić na nim tapicerkę. 


Ono nadal nie jest skończone!

Wstawiłam je na miejsce ostatecznego przeznaczenia (łazienka) ale woła do mnie co rano. Skończ waść wstydu oszczędź !!!!

W zeszłym tygodniu zrobiłam letnią kuchnię dla Emilki.


Ale w warsztacie mamy tyle roboty, że jeszcze się z Nią tam nie bawiłam :-(

Dzwoniła do mnie wczoraj koleżanka   "Co robisz? Będę szła na spacer obok ciebie. Idziesz ze mną? Pogadamy " 
"Zarobiona jestem umówmy się za tydzień albo jak się wakacje zaczną" Taka była moja odpowiedź.


Niewiele umiem w sferze obsługi mojego bloga. Miałam poświęcać na to wieczory. Okazuje się że jak jest tak długo jasno to dzieci przestawiają się na tryb wakacyjny i wymagają atencji bodaj i do
23-ciej !

Czy ja może jakaś niezorganizowana jestem?!
Nie wiem ! 
Może coś odpuścić? 
Ale co do cholery ?!  










niedziela, 7 czerwca 2015

Dzieci na start

Dzisiaj niedziela i nie mam zwyczaju pracować tego dnia, ale planować pracę czemu nie. Naszło mnie na DIY  w ogrodzie. 
Za moment wakacje i trzeba zapewnić dzieciakom trochę miejsca do kreatywnej zabawy. U mnie nie ma łatwo, dzieci różnej płci spora różnica wieku (2 Emilka, 10 Krzysio, 12 Dawid, 14 Oliwia lat). Trzeba pogłówkować.

Gra dla starszaków. 
Kilka kamyków, pieniek, trochę farby albo flamaster, żeby narysować O i X . Gotowe.


Dziewczynki to pokochają.
Na pewno znajdzie się kilka niepotrzebnych, kuchennych gadżetów. No i klasyka - paleta !

Idealna zabawka dla młodych panów. 
Tu już potrzeba trochę zachodu i pomocy męża, żeby się wszystko trzymało, warto oponę z prętem zalać betonem. Ale zabawa będzie przednia a piłka nie wyląduje u sąsiada. 


Wyścigi dla wszystkich !
Prostszy tor to  był tylko do kapsli (o się grało !) Na fotce jest kostka, ale można użyć np. cegły.


Na deser coś z czego sama skorzystam.
Trochę ochłody zanim rozstawimy basen.



Wakacje ! Już za 20 dni ! Jesteśmy gotowi !