czwartek, 18 czerwca 2015

Myślałam...

Tak się cieszyłam zakładając bloga. Wreszcie przyszedł czas na mnie. A tu klops. Tak wiele rzeczy się dzieje, że nie mam czasu na tworzenie. Jak to mówią "nie złapiesz dwóch srok za ogon " 
Ja chciałam złapać więcej !
Robić wszystko co dobra mama, żona, pracownik, koleżanka, blogerka.
Okazuje się, że doba ma 24 godziny i nie jest z gumy. 
Nie można robić wszystkiego. Niby człowiek o tym wie, ale łudzi się, że się uda.
Nie udało się. Nie mam czasu na zrobienie wszystkich projektów, które tłoczą się w mojej głowie. 

Sześć tygodni  temu postanowiłam pomalować krzesło i zmienić na nim tapicerkę. 


Ono nadal nie jest skończone!

Wstawiłam je na miejsce ostatecznego przeznaczenia (łazienka) ale woła do mnie co rano. Skończ waść wstydu oszczędź !!!!

W zeszłym tygodniu zrobiłam letnią kuchnię dla Emilki.


Ale w warsztacie mamy tyle roboty, że jeszcze się z Nią tam nie bawiłam :-(

Dzwoniła do mnie wczoraj koleżanka   "Co robisz? Będę szła na spacer obok ciebie. Idziesz ze mną? Pogadamy " 
"Zarobiona jestem umówmy się za tydzień albo jak się wakacje zaczną" Taka była moja odpowiedź.


Niewiele umiem w sferze obsługi mojego bloga. Miałam poświęcać na to wieczory. Okazuje się że jak jest tak długo jasno to dzieci przestawiają się na tryb wakacyjny i wymagają atencji bodaj i do
23-ciej !

Czy ja może jakaś niezorganizowana jestem?!
Nie wiem ! 
Może coś odpuścić? 
Ale co do cholery ?!  










4 komentarze:

  1. Kuchenka jest genialna, a krzesło wygląda obiecująco. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, świetnie Cię rozumiem! Kryzys blogowy trwa w najlepsze, dzieciakom się tryb dnia i spania rozwalił z niewiadomych powodów. A tyle pomysłów, tyle rzeczy stoi i krzyczy: "Skończ mnie!". Trudna sztuka to odpuszczanie. Życzę dobrych wyborów! Sama ciągle się głowię! A krzesło wygląda świetnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć że są osoby z takimi samymi problemami. Pozdrawiam

      Usuń